poniedziałek, 24 listopada 2014

17 - (Nie)winne żarty Sasuke cz.2

Jak on śmiał! On... on... Przecież! No kurczę! Jak w ogóle mógł mnie tak wykorzystać! I na końcu to jego...- złapał się pod boki i uśmiechnął tak zawadiacko jak zrobił to brunet, a naśladując jego głos rzekł.- "To był żart młotku. Nie bądż taki naiwny".... AAAAAAA!!!!- wykrzyknął i usiadł na tę samą ławkę co w dniu gdy Sasuke pocałował go po raz pierwszy.
- No proszę, proszę. Kogo ja tu widzę?
- Co znó... A To Ty Kakashi-sensei?- zrobił znudzoną minę.
- Hehe. Ktoś tu jest zdenerwowaaaanyyyyy.- rozłożył się na ławce.
- Pfff. Niby kto? Ja? Miałbym być zły? Niby za co? Tylko za to, że Sasuke od rana robi sobie ze mnie żarty? Tylko dlatego?! No proszę Cie!! Grrrr...
- czyli serio to znów wina Sasuke.- westchnąl Kakashi.
- Tak! To jest ZAWSZE jego wina! Z naciskiem na ZAWSZE!- powiedział nabuzowany blondyn po czym odetchnął głęboko i rozluźnił się. Zakrył oczy ręką.- dlaczego akurat jego kocham?
- wiesz co Naruto? Może wróć do domu i daj Sasuke popalić co?
- ech?- gdy chłopak spojrzał w oczy nauczyciela zauważył w nich dwa błyski.- Co sensei knuje?
Gestem kazał uczniowi nachylić się po czym wyszeptał mu do ucha kilka zdań.


*****

W tym samym czasie (uwielbiam to pisać dop.aut.) Sasuke leżał w "swoim" pokoju i rozmyślał czy aby nie posunął się za daleko. A teraz coś co wszyscy chcecie wiedzieć. Co zrobił Sasuke! Paparara! Po prostu powiedział, że jest gotowy no wiecie na co (hihi). Rumienił się przy tym i wyglądał jak zawstydzona panienka, a gdy Naruto myślał że on serio chce TO zrobić tamten pstryknął go w czoło mówiąc: "Baaaaaka! Serio myslałes że bym tak powiedział?"
Może serio przesadziłem? Dalej myślał brunet. Puścił sobie swoją muzykę i zasnął.
Naruto nie przypuszczał że to będzie takie łatwe. Gdy niczego nieświadomy brunet drzemał sobie spokojnie nasz kochany blondynek położył się obok niego i chciał zrobić to co poradził mu sensei. Mianowicie chciał obudzić chłopaka i zrobić identycznie to samo co on.(Ai kotoba) Jednak gdy tak leżał i patrzył się na spiącą twarz swoje chłopaka uśmiechnął się lekko i mimowolnie pogłaskał go po policzku.
- Jesteś taki piękny.- wyszeptał.- Dobra. Niech będzie. Ten jeden raz Ci wybaczę.- i zamknał oczy. Poczuł jak tamten okrywa ich kocem i przytula do siebie.
- Przepraszam mój Lisku. Już... tak nie zrobię.. Dla mnie... to też nie je... jest pro..ste. Po prostu przepraszam.
Blondynek zarumienił się na to zdrobnienie, ale słysząc zaspany głos bruneta ponownie się uśmiechnął i ułożył wygodniej.

Miało być śmiesznie albo może nawet wynikłaby z tego jakaś kłótnia, ale oboje byli zmęczeni. Ogólnie tym wszystkim co się działo wokół nich w ostatnim czasie. Spali sobie spokojnie. Blisko siebie. Wtuleni. Tak miało być już zawsze. I oboje w to wierzyli. Każdy w to wierzył i możliwe, że tak właśnie będzie.

________________________
No właśnie. Od dawna nie pisałam dlatego jest to taaaakie króciótkie. Mam nadzieje, że ktoś tu jeszcze zagląda.
<Rumieni się>






1 komentarz:

  1. następny rozdzialik jest już w drodze i bardzo mi się on podoba :)

    OdpowiedzUsuń